5 lutego 2015

SAMODZIELNE WAKACJE

     Dwa dni temu wróciłem z wakacji w górach. Chciałbym podzielić się z Wami moimi nowymi turystycznymi doświadczeniami. Mam nadzieję, że mój post będzie przydatny dla niektórych z Was.
     Wakacje te były wyjątkowe! Po raz pierwszy zorganizowałem moje wakacje samodzielnie, bez pomocy jakiegokolwiek biura podróży.
     Na początku nie miałem problemów. Zarezerwowałem wcześniej pokój u bacy, spakowałem bagaże, kupiłem bilet drugiej klasy i wsiadłem do pociągu. I wtedy, niestety, zaczęły się problemy. W  przedziałach nie było wolnych miejsc. Musiałem cały czas podróżować w pobliżu klopa albo i w nim samym. To nie było przyjemne z powodu aromatów. Ale był też i plus: dzięki panującemu tłokowi stałem wgnieciony w grupkę atrakcyjnych lasek. W rytm jazdy pociągu kołysaliśmy się, wpadali, ocierali o siebie... I to podobało mi się bardzo. Niestety, laski wkrótce wysiadły. Przyszła za to koszmarna jak zmora na początku diety odchudzającej, umundurowana pani konduktorka rewizyjna. No i okazało się, że chyba zgubiłem bilet. Dopiero znacznie później wpadłem na myśl, że raczej zwędziła mi go któraś z lasek. Prawdopodobnie ta, która najbardziej na mnie "leciała" w tunelu, kiedy to na dodatek zgasło światło. Pani konduktor rewizyjna była nieubłagana, ani nieczuła na komplementy i ukarała mnie mandatem. Dobrze, że laski pomyliły bilet z kasą. No i że jakimś cudem nie wyczaiły komórki.
     W górach codziennie wędrowałem pieszo. Pogoda była doskonała. Ale pewnego dnia była niespodziewana burza z piorunami i musiałem siedzieć w jakiejś jaskini przez 5 godzin. Gdybym obejrzał poprzedniego dnia prognozę pogody, nie poszedłbym na wędrówkę tamtego dnia! To było okropne przeżycie: o mało co nie umarłem z powodu piorunów, zimna, przemoczenia i strachu. Nigdy nie zapomnę tego doświadczenia.
    Dwa dni później miałem jeszcze jedną nieprzyjemną przygodę. Wędrowałem wzdłuż pięknej, długiej jak kolejka do damskiej toalety na stacji benzynowej,  doliny. Było niezwykle upalnie i wypiłem cały swój zapas wody mineralnej. Dwie godziny później już tak bardzo byłem spragniony, że zdecydowałem się napić wody ze strumienia. Po tym cierpiałem na biegunkę przez dwa dni i bezsenność przez tyleż nocy!
    Chciałbym dać wszystkim czytelnikom bloga trochę porad przydatnych podczas podróży pociągiem i wakacji w górach: kupujcie bilety pierwszej klasy i trzymajcie je w bezpiecznym miejscu (lasek wtedy możecie nie unikać), oglądajcie uważnie prognozy pogody, zabierajcie więcej wody mineralnej i nie pijcie wody ze strumieni w dolinach. Woda źródlana nie zawiera bakterii, ale tylko bardzo wysoko w górach, zaś w dolinkach to dla nich istny raj!
Ale wiecie co? W przyszłym roku mam zamiar też zorganizować samodzielnie swoje wakacje w górach! Dlatego tak, że nauczony doświadczeniem nie popełnię nigdy więcej takich błędów jak teraz!   
Hej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz